W tym świecie nie jest możliwym wytrwać bez wzbudzania w sobie współczucia – poświęć teraz chwilę na rozważenie tej myśli.
Bowiem, przecież, jeżeli zawczasu nie wypełnisz swego serca współczuciem, to co wówczas uczynisz, gdy przyjdzie skonfrontować się Tobie z kimś niepokornym i bardzo krnąbrnym? Osoby takie, od czasu do czasu, będą przewijać się przez Twoje życie.
Zastanów się więc nad tym! Czego możesz się spodziewać po sobie samym jeżeli nie wzbudzisz w sercu tego drogocennego współczucia – jeżeli nie zaczniesz pielęgnować tej jednej z najwyższych cnót? Jak sądzisz, jakie emocje oraz uczucia dojdą do głosu, jeżeli tylko wcześniej nie wypełnisz swego serca współczuciem? Czyż niechybnie nie ryzykujesz tym, że zaczną przez Ciebie przemawiać wszystkie te rzeczy, a których nie nazwałbyś cnotliwymi?
Złość, agresja, nienawiść… uczucia te w każdym z nas oczekują na moment swojego dojścia do głosu.
I tym sposobem dochodzimy do punktu wyjścia tych rozważań, albowiem jedyną drogą, aby nie dopuścić do głosu tychże niskich uczuć jest, właśnie, wzbudzanie w sobie współczucia – ono jest niczym ta poduszka co pochłania energię uderzenia.
Współczucie jest tym co pochłania rzeczoną złość, agresję i nienawiść.
Więc współczuj. Współczuj innym i to nawet tym co ich nie lubisz, a oni Ciebie. Współczuj skrzywdzonym jak i tym co krzywdzą. Współczuj. Naprawdę nie ma innej drogi do naszego trwania w tym świecie jak poprzez wzbudzanie w sobie współczucia.