Jest to relacja z śmierci klinicznej, a która została udostępniona na stronie Near Death Experience Research Foundation (nderf.org):
Zanim doświadczyłem śmierci klinicznej zdiagnozowano u mnie chorobę serca. Zatem pewnego dnia 1985 roku, przebywając w salonie mojego apartamentu, poczułem się słabo i upadłem na podłogę tracąc przytomność.
Będąc w tym stanie znalazłem się wówczas w pustej przestrzeni, a gdzie wyświetlony został film z całego mojego dotychczasowego życia. Zdarzenia dobre przeplatały się z tymi złymi. Pod koniec projekcji delikatny głos zadał mi pytanie: “Po której stronie jesteś?” – miałem wtedy dokonać wyboru pomiędzy dobrą a złą stroną.
W tamtym momencie nie było możliwości bym mógł skłamać. Musiałem powiedzieć prawdę. Poczułem, że moja dusza odpowiedziała na to pytanie, więc powiedziałem na głos: “Kocham Boga całym sobą.” Wysłałem to uczucie do Stwórcy. Po chwili moja dusza otrzymała falę miłości z drugiej strony! Tak dużą, że jeżeli miłość Boga byłaby oceanem, to moja miłość jest jedynie kroplą wody w tym oceanie. Poczułem także, że jeżeli zbliżyłbym się bardziej do tej fali miłości, to zostałbym przez nią pochłonięty!
To doświadczenie było dobrą lekcją dla mnie. Mogę powiedzieć teraz, że wiem, że Stwórca istnieje i nie mam co do tego wątpliwości.
(…) Doświadczenie to było prawdziwe. Materialny świat jest tylko początkiem naszej podróży.
źródło: Richard G – nderf.org