Witajcie,
Kiedyś natrafiem na pewien tekst o życiu Jezusa (a stało się to przypadkiem i to naprawdę przypadkiem, bo jeszcze poprzez reklamę na portalu, a której normalnie bym nie zobaczył, bo na co dzień używam Adblocka)
Ale o co chodzi…
Może pominę szczegóły i napiszę tylko tyle, że byłem tamtego dnia nieco przybity. No i była gdzieś… chyba godzina 10 rano? Wtedy też siadam i sięgam akurat po nie swój smartfon. Następnie zaglądam z tego smartfona na pewien znany portal informacyjny i to tam wyskakuje mi wspomniana reklama (jestem zaskoczony jej treścią btw.)
Ona z kolei przekierowuje mnie do tego tekstu opisującego życie Jezusa. No i czytam sobie ten tekst, a wtedy naraz jedno zdanie z tegoż tekstu, ze stu procentową celnością, trafia w moje serce. No po prostu tamtego dnia te słowa zarezonowały z moimi myślami:
Im bardziej zbliżamy się do Boga, tym bardziej przejmujemy się swoimi upadkami, zepsuciem i brakami.
Jednakże najciekawsze było jeszcze dopiero przedemną. Otóż gdy rozpoczynam czytać kolejne już zdanie…
Im bardziej zbliżamy się do jasnego światła, tym bardziej zdajemy sobie sprawę z potrzeby kąpieli
… to DOKŁADNIE w tym momencie poczułem jak głowę zalewa mi strumień wody – była to konkretnie woda z okna dachowego pod którym byłem umiejscowiony! Ot w wyniku wilgoci na szybach skrapla się woda i czasem coś skapnie… ale tym razem dosłownie poleciał strumyk wody!
Obok mnie siedziała córka, a która choć “za świadka nie posłuży”, tak patrzyła na swojego tatę jak ten wyciera mokrą głowę uśmiechając się od ucha do ucha.
“Szukajcie, a znajdziecie“
Pzdr.
Edytowano: 29 Kwi, 2023 - 5:29 pm