Jeden król posiadał kiedyś dobrego i posłusznego słonia. Król mógł zawsze na niego liczyć, a przynajmniej było tak do dnia kiedy ów słoń nagle zaprzestał wykonywania wszelkich poleceń i stał się bardzo nieznośny.
W owym czasie opiekunowie słonia pomyśleli, że być może słoń się rozchorował, skoro tak nieoczekiwanie zmienił swoje zachowanie, i w związku z tym przyprowadzili lekarza. Niestety nic to nie dało. Opiekunowie słonia mieli wtedy trudny orzech do zgryzienia, bo naprawdę nie rozumieli tego dlaczego słoń zmienił swoje zachowanie.
W końcu pewien minister — a który okazał się być poprzednim wcieleniem Buddy — powiedział królowi, że osobiście sprawdzi co się dzieje z tym słoniem. Więc minister ten zaszedł do stajni słonia oraz postanowił spędzić z nim noc. I gdzieś w środku nocy zaczęły dobiegać go niepokojące dźwięki dochodzące zza stajni.
Wówczas minister po cichu udał się na tyły tej stajni i jego oczom ukazał się gang przestępców, który spotykał się tam każdego wieczoru — ponieważ było to dla nich ustronne miejsce — aby opracowywać plany kolejnego przestępstwa. Wtedy minister zrozumiał przyczynę problemów słonia! Bo i choć słoń nie mógł zrozumieć tego co mówią Ci przestępcy, tak jednak był w stanie przejąć cechy tych złych ludzi, albowiem przechwytywał ich „złe wibracje”. I w efekcie noc po nocy słoń nasiąkał tymi złymi cechami, aż sam zaczął stawać się złym słoniem.
W następstwie tego co zobaczył minister to nakazano aresztować przestępców, a w dotychczasowe miejsce, w którym obradowali Ci przestępcy, usadowiono mnichów. Mnisi spotykali się więc tam co wieczór aby pomedytować albo podyskutować.
Po kilku dniach zachowanie słonia wróciło do normy. Stało się to wyłącznie dzięki dobremu wpływowi innych ludzi.
Opowiedziane przez
czcigodnego Ajahn Brahmavamso Mahathera
Opowieść ta została nieznacznie zmieniona przez naszą redakcję.
“Jeśli otaczacie się spokojnymi ludźmi, sami stajecie się spokojni, niezależnie od wszystkiego. To jeden z powodów, dla których ludzie lubią zatrzymywać się w buddyjskich klasztorach mnichów lub mniszek. Mogą wtedy w pewien sposób podłączyć się do spokojnych i życzliwych energii mnichów i mniszek. Przebywając w klasztorze, stajecie się bardziej wyciszeni, spokojniejsi i życzliwsi” – Ajahn Brahm
źródło: sasana.wikidot.com