Charles Cobb jest obecnie weteranem wojny koreańskiej oraz pilotem posiadającym 45-letnie doświadczenie. Jak sam twierdzi, nigdy wcześniej nie widział czegoś podobnego.
A 12-go czerwca przebywając na lotniku Silver Creek w Morganton, Charles Cobb zauważył owalny obiekt o pomarańczowym odcieniu a który to unosił się wysoko nad górami Północnej Karoliny.
“Miał owalny i nieregularny kształt” mówi, “i nagle zanurkował dziesiątki tysięcy stóp w dół a po czym wzniósł się z powrotem do góry!”.
Cobb wykonał zdjęcie swoim Ipadem o godzinie 11:18, “Trudno jest mi podać dokładne rozmiary tego obiektu”; “Obiekt w pewnym momencie znikł gdy odwróciłem swój wzrok na Ipada, ale później pojawił się ponownie”.
“To, że mógł się tak wznieść -niemal poza zasięg widzenia- czyni go czymś niekonwencjonalnym” .
Cała obserwacja trwała od 15 do 20 minut. “Z pewnością nie był to samolot, czy też odbicie słoneczne pochodzące z samolotu” twierdzi Cobb, “Gdy ten obiekt wznosił się na niebywałe wysokości, a później opadał to cały czas zmierzał w kierunku na północ, tak jednak wciąż pozostawał w polu mojego widzenia. Samolot i temu pochodne byłyby poza zasięgiem mojego wzroku już w przeciągu kilku minut.”
Cobb pokazał wykonane zdjęcie swoim kolegom pilotom i wszyscy byli zaskoczeni: “Żaden z nich nie miał zielonego pojęcia co to mogło być”. Wg. Cobba obiekt leciał równolegle oraz zawsze w kierunku na północ: “Więc to nie mogła być kometa,” dodaje.
“To definitywnie nie była kometa” wyjaśnia Bernard Arghiere z Astronomicznego Klubu z Asheville na zapytanie wystosowane przez dziennikarzy z Charlotte Observer: “Tego dnia nie było żadnych komet które byłyby tak jasne by mogły być widziane za dnia“; “Może to odbicie słoneczne z jakiegoś samolotu?” stara się odgadnąć, “Powodzenia każdemu kto spróbuje odpowiedzieć co to naprawdę było” tymi słowami kończy Arghiere.
Źródło: charlotteobserver.com