Gdy zmarł Ojciec od mojego szefa z pracy to nie byłem później na jego pogrzebie, tylko po kilku dniach pojechałem na cmentarz mieszczący się w centrum Toronto. Jest to olbrzymi cmentarz z dziesiątkami tysięcy grobów. Jak przejeżdżałem przez bramę wjazdową to pomyślałem: -Ten cmentarz jest olbrzymi i jak ja znajdę ten grób? Po chwili usłyszałem głos: Jedź prosto i skręć w prawo. Po kilkunastu metrach: Zatrzymaj samochód. Potem: Wysiądź z samochodu i idź prosto. Po około 50 metrach stanąłem przed grobem, którego szukałem.
Po około dwóch miesiącach wróciłem tam z powrotem i stojąc przed grobem zacząłem się zastanawiać: -Może to był zbieg okoliczności? Wtedy usłyszałem mocny głos: Zwątpiłeś? Z wrażenia nieomal usiadłem na ziemi.
Natomiast w zeszłym roku udałem się ponownie w to miejsce. I gdy stanąłem naprzeciw pomnika, to poprosiłem szczerze, aby ta osoba pomogła mi zmienić nasz świat na lepszy. Po niedługiej chwili poczułem mini wibracje w tyle głowy, a które przeszły również na cały mój kręgosłup. Wtem na wprost mnie ukazała się postać starszego mężczyzny. Ubrany był on w beżową kurtkę i jasną koszulę z cienkimi niebieskimi liniami – prostopadłe i równoległe. Chyba takie koszule dawniej były modne. Miał siwe włosy czesane do tyłu. Po chwili wokół niego powstał półokrąg z wielu ciał duchowych, ale pozbawionych koloru. Po chwili wszystko znikło. Była to piękna manifestacja Świata Duchowego, który nas wspiera jeśli kroczymy w kierunku Miłości bez Granic. To zdarzenie uskrzydliło mnie i dodało pewności siebie. Gdy opowiedziałem o tym zdarzeniu mojemu szefowi to przyznał mi, że był to jego Ojciec (Dusze objawiają się w różny sposób, ale przeważnie są w ubraniach w których czuły się najlepiej za swojego życia).
Tę historię nasza redakcja otrzymała na drodze korespondencji | Nadesłane przez: Richard G
Edytowano: 16 Lis, 2023 - 5:57 pm