Gdy pewnego dnia Claudia Voight spoglądnęła na drzewo, zaraz koło swojego domu na Hawley Avenue w Milford (NY), ujrzała na nim twarz Jezusa.
“Zaparło mi dech w piersiach,” jak sama powiedziała dla New York Times. “Poprosiłam przyjaciółkę o przybycie a niedługo po tym już cała dzielnica tutaj stała patrząc na to drzewo.”
Wieść się rozniosła i trafiła do lokalnych mediów a drzewo stało się miejscową atrakcją. Z bliska nic specjalnego nie widać, tak z dystansu zobaczyć już można oczy oraz zarys twarzy.
Pani Voight sama siebie określa jako osobę wierzącą, ale nie jako przesadnie religijną:
“Nie czytam nieustannie Biblii, nie używam różańca i tak dalej. Niemniej patrzę na to jak na Znak. Myślę, że ludzie mogą zaczerpnąć z tego wydarzenia nadziei.”
W tej nadziei sąsiadka Eve Mizera ma zamiar przyprowadzić swego chorego syna by dotknął tego drzewa. “Bo nigdy nie wiesz,” mówi. “To wiadomość by mieć wiarę”
Kolejna kobieta, Cathy Cornwall, dodaje:
“Mamy tutaj wiele samotnych matek w dzielnicy (…) I myślę, że wszyscy spojrzeliśmy na to jak na wiadomość by mieć wiarę w samego siebie oraz by mieć nadzieje za świat.”
źródło: nytimes.com