Był sobie starszy człowiek, a który miał syna. U człowieka tego pojawiała się obsesyjna myśl, że jest on sam ciężko chory. Gdy syn powiedział własnemu ojcu, że przyczyna jego nieszczęść znajduję się w jego umyśle, a nie ciele – nie dał wiary własnemu synowi. Człowiek ten zaczął chodzić od lekarza do lekarza. Nie było temu końca. Żadnemu z lekarzy nie dawał wiary w zapewnienia, że jest zdrowym człowiekiem. Więc człowiek ten zaczął twierdzić, że lekarze mu nie pomagają. Bo ten człowiek nie widział tego, że tą pomoc już otrzymał.
9:52 am